
Re: Aktualności ONR Podhale
AKTUALNOSCI ONR PODHALESpotkanie z przedstawicielami Zarządu Głównego
Ligi Obrony Suwerenności
W dniach 22-23 lutego br. ONR Podhale gościło przedstawicieli Zarządu Głównego Ligi Obrony Suwerenności z wiceprzewodniczącym Andrzejem Pawłowiczem na czele. W dwudniowych rozmowach udział wzięli również członkowie Stronnictwa Narodowego Koło Grodzkie w Zakopanem. Wizyta miała charakter roboczy, goście zapoznali się z założeniami i formą działań podhalańskich organizacji narodowych. Poruszono kwestie aktualnej sytuacji w Ruchu Narodowym. Wygłaszane na gorąco komentarze wszystkich stron były podobne - każda inicjatywa zmierzająca do poprawy sytuacji w łonie Ruchu Narodowego jest godna poparcia, a jej rezultaty powinny być wnikliwie analizowane przez poszczególne podmioty.
Spotkania obfitowały w szereg ciekawych merytorycznie polemik. W stronę zaproszonych gości skierowano wiele pytań. W ten sposób otrzymaliśmy obszerne informacje, które z pożytkiem będziemy mogli wykorzystać we własnej działalności społeczno - politycznej.
(baz) Źróło: www.onrpodhale.boo.pl„Ferie z ONR Podhale” - zimowe
dokarmianie zwierzyny leśnej
Pierwsze dni marca. Za oknami ciągle biało, chociaż temperatura rośnie. Pokrywa śniegu maleje jednak z godziny na godzinę. Zdawać by się mogło, że nadciąga wiosna! – nic bardziej mylnego. 7-go marca zima znów daje o sobie znać, temperatura spada i zaczyna obficie padać śnieg. Chociaż krajobraz staje się coraz bardziej malowniczy to warunki pod różnymi względami stają się bardziej uciążliwe. Dotyczy to również zwierzyny żyjącej w lesie. Wieńcząc naszą wspólną inicjatywę „Ferie z ONR Podhale” postanawiamy po raz kolejny tej zimy zaopatrzyć paśniki i lizawki w niezbędną karmę. Spotykamy się 8-go w niedzielę. U znajomego gazdy napełniamy kilka worków siana, a następnie udajemy się do magazynu miejscowego koła łowieckiego by zaopatrzyć się w karmę treściwą. „Wyposażeni” w zwierzęce smakołyki ruszamy samochodem w okolice Polany Baligówka. Tam dzielimy wszystko na dwie części planując zaopatrzyć dwa najbliższe paśniki. Ruszamy w kierunku jednego z nich i chociaż nie jest daleko to przeprawa daje się we znaki – szczególnie koledze niosącemu może niezbyt ciężki, ale jakże nieporęczny worek z kukurydzą. W końcu docieramy na miejsce „zastawiając stół” zwierzynie. Rozgrzani pierwszą trasą, drugi paśnik mimo znacznie dalszej odległości „obsługujemy” sprawniej.
Po wykonaniu zadania nie brakuje chwili by w leśnej scenerii rozpalić ognisko na którym pieczemy kiełbasę. Najbliższe dni pokażą czy tej zimy akcja dokarmiania zwierzyny będzie jeszcze powtarzana. Niezależnie jednak od aury dostarczać będziemy sól, która jest niezbędna przez okrągły rok.
Tak więc… do następnego razu!
(gb) Fotorelacja:








